Co może chcieć powiedzieć żółw? Chęć wejścia czy wyjścia gdzieś oczywiście (jak już pisałam wcześniej) manifestuje stukaniem, wykorzystując swój pancerz. A co wydobywa się z dzioba naszego gada?
![]() |
Syczący dziób |
Majek potrafi syczeć kiedy jest na coś zły, albo kiedy nie chcemy go gdzieś wpuścić np. do opisywanej wcześniej łazienki. Widać przy tym jego niezadowolenie, często jest to połączone z atakowaniem nas i otwieraniem paszczy. Wyobraźcie sobie, jak biegnie do was taki kurdupelek na przemian sycząc i otwierając dziób. Z jednej strony boimy się, jaki szatan nagle może z niego wyskoczyć, a z drugiej jesteśmy pod wrażeniem, jak takie maleństwo może mieć aż tyle przekonania o swojej straszności.
Zdarza mu się też kichnąć czy też tak wydobyć z siebie powietrze, że brzmi to jak "huciu" czy cokolwiek podobnego, ale tu nie zauważyłam związku przyczynowo-skutkowego z otoczeniem. Majek też ziewa. Normalnie, jak każdy z nas. Rano po przebudzeniu i w ciągu dnia, najczęściej kiedy się wygrzewa pod swoją lampką. Nie wydaje przy tym jakiegoś strasznego dźwięku, ale za to eksponuje w pełni różowość swojego języka i gardła.
Widać, że jest to zamierzone i wymaga sporego zaangażowania z jego strony. Miłosny pisk łączy się oczywiście z odpowiednimi ruchami godowymi przeplatanymi z gryzieniem potencjalnej partnerki (w naszym przypadku odpowiednio ukształtowanej tkaniny). Majek ma tak dużą potrzebę miłości, że często jego "partnerka" nic a nic nie przypomina nawet kulistego tworu. Ostatnio interesuje się częścią okrycia naszego łóżka, która zwisa na poziomie jego wysokości. Potrafi obejść całą ramę łóżka i podgryzać wszystkie zwisające części. Natomiast w rogach, gdzie kapa dotyka podłogi, ma miejsce miłosny akt. Majek nie zważa też przy tym na pory roku - nawet zimą czuje pociąg.
![]() |
Śpi po miłosnym uniesieniu ze skarpetkami |
Słuch żółwia według doniesień literatury nie jest rozwinięty na jakimś najwyższym poziomie. Posiada on jednak dwie błony bębenkowe po obu stronach głowy, więc słyszy, na co też oczywiście mam wiele przykładów. Majek na pewno jest w stanie usłyszeć swoje imię, kiedy go wołamy. Inną kwestią jest to, czy on ma akurat ochotę na to imię zareagować. Kiedy sobie chodzi po mieszkaniu, a ja głośniej go zawołam, najczęściej na chwilę przystaje i patrzy w moją stronę. Oczywiście w 99% przypadków, jeśli miał inne plany, to sobie idzie dalej. Naszego żółwia za nic nie da się namówić na posłuszeństwo.
Majek od małego pokazuje język |
Bardzo dziękuję za ten blog i informacje (bardzo cenne dla ciekawych) o żółwiu. Słodziak :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tego bloga, ponieważ martwiłam się o mojego żółwia
OdpowiedzUsuńFilm niesamowity ! Majek cudny ! Nasz Lolo tylko ziewa i dyszy
OdpowiedzUsuńbrzmi jak dziwka
OdpowiedzUsuń